-->


Ogłoszenia

I po lekkich czystkach.
Autorzy usunięci zostali tylko z linków, więc wystarczy kontakt w administracji, by ich przywrócić. ;)

22 sierpnia 2013

Gdy nocka ciemna las zakryje...



WYNN
William Hyantell

Urodzony w niewielkiej miejscowości Branthla, na wschodzie Królestwa Valnwerdu. Szlachcic z ziejącym ogniem kurczakiem w herbie, dziedzic dwóch spalonych przez smoka z czkawką wiosek, wychowany w rynsztoku. Na chwilę obecną wąpierz plugawy. Ktoś kiedyś nazwał go "Wynn" i tak już zostało. Życiowy nieudacznik, zaczął żyć naprawdę, jak już nie żył. Zamordowany przez własną żonę, nie wie, kto go przemienił. 67 lat. Ekscentryk, złotnik, sroka. Zabija z nudy, nie uznaje zasad, wiecznie przed kimś ucieka. Drażni silniejszego, potem spieprza. Jedyny wampir, jakiego toleruje to on sam. Irytuje go patos, gotyckie rekwizyty i to całe napuszone gadanie. Za życia pijak, po życiu też. Kobieciarz. Ciemne, długie włosy, brązowo-bursztynowe oczy, podejrzanie ciemna skóra. Mamuśka pochodziła z dalekiego południa, to mu trochę zostało. Nie dba o wygląd, ani ubranie. Brąz i ciemna zieleń, beż. Poprzecierane, stare, podniszczone. Na łbie czarny cylinder służący do puszczania spod niego całej gamy złośliwych uśmieszków i parodii dworskich ukłonów. Przy pasie sztylet z rubinem w rękojeści, mieczem nie walczy. Honoru nie posiada. Brak moralności i filozofii życiowej - jak ma za dużo czasu, to próbuje się upić, albo skonstruować zegarek kieszonkowy. Dotąd bez efektów. Największą wartością dla niego jest życie. Własne życie. Do przedmiotów się nie przywiązuje. Jedynymi wyjątkami jest są miecz po dziadku - zabójcy potworów, srebrny sygnet z herbem bazyliszka i ruiny rodzinnej wioski. Sentymentalny idiota, ale się nie przyznaje. Twardym trzeba być, nie miętkim. Wesołek, dziwak, dziwkarz, tchórz, sadysta, hipokryta, arogant. Czyta, bo dwa lata chodził do przykościelnej szkoły, zanim go wywalili. Nie umie liczyć. Nigdy nie powie, że kocha. W wyniku autosugestii kicha na widok czosnku. Nie lubi mocnego światła, ani zapachów. Świątyń też. Niby wie, że go to nie zabije, ale dmucha na zimne. Gra na skrzypcach. Gra na wszystkim, co znajdzie, nerwach też. Jeździ na ślepawym, małym koniku o imieniu Nadjf. Gaduła. Czort.
 [... Jestem! I Wons też jest. Postać stara jak świat, była na milionie blogów, ale KP przynajmniej nowa. Stare zostały na dysku.
Do 29 sierpnia  moja obecność będzie sporadyczna.]

3 komentarze:

  1. [Heh, ciekawa postać i fajnie opisana :D]

    OdpowiedzUsuń
  2. [I tu chcę sesję stanowczo bardziej niż tam. ;D]

    OdpowiedzUsuń
  3. [Może być Wons. Co byś powiedziała na jakiś wątek z Freesią? :D Z nią ciężko o pomysł, ale myślę,że się coś wykmini.]

    OdpowiedzUsuń

Opowiadania